Warto po prostu pamiętać, że jest to książka, która może pokazać jakąś drogę, podsunąć pomysły i opowiedzieć o jakimś wyobrażeniu, ale nigdy nie będzie mówiła o Twojej konkretnej sytuacji. Tę najlepiej znasz Ty i Twoi bliscy, więc traktuj wskazówki jako inspirację, a nie coś, co koniecznie musisz zrobić.
Nie denerwuj się jeśli nie udaje Ci się zastosować metod z książki, która Ci się podoba. Wszystko przychodzi z czasem, a lektura zasiała ziarenko, które będzie kiełkować i wybije się przy odpowiednich warunkach.
Dlatego warto sobie powtarzać pewne lektury. Być może po czasie odbierzesz treść książki zupełnie inaczej. W lekturach napisanych przez zwolenników rodzicielstwa bliskości i NVC (non-violent comunication) wiele rzeczy się powtarza. Uznaj, że to wartość, bo dzięki temu układasz sobie pewne treści w głowie. Nawet jeśli przeczytałaś/przeczytałeś tysiąc poradników, nie będziesz idealna/idealny. I cudownie! Bądź sobą i z przymrużeniem oka traktuj książki, które mówią Ci, że możesz stać się perfekcyjna/perfekcyjny,
jeśli tylko zastosujesz się do instrukcji.
Wybieraj te książki, które Ci służą. Pewnie, że warto poczytać czasem coś z innej bajki, ale chodzi mi o to, żeby czytać książki, które wspierają, które nie oceniają i których autorzy nie występują z perspektywy wszystkowiedzących autorytetów. Nie wahaj się odłożyć książki, jeśli lektura jest dla Ciebie nieprzyjemna – szkoda czasu i nerwów.